2020-10-04, 07:55 PM
(2020-10-03, 12:56 PM)Przemeks napisał(a): Powracając do tematu ewolucji gryzie mnie, chyba nieustannie, jedna rzecz. No, może kilka rzeczy.
1. Nie przekonuje mnie to, że z jednego - umownego - gatunku - powstaje drugi gatunek.
2. Skoro naukowcy nie są pewni gdzie zaczyna się jeden gatunek, a gdzie drugi, to dlaczego twierdzą, że z 1. powstał 2.
Dużą pomocą jest tu genetyka i ta dziedzina zresztą zrewolucjonizowała drzewo genealogiczne gatunków w wielu miejscach. Ala w większości przypadków ocenia się to po prostu na podstawie obserwacji. To znaczy "nowy" gatunek, musi zajmować inne środowisko niż gatunek pierwotny i musi posiadać unikalne cechy, które po pierwsze pomagają mu przetrwać w tym odmiennym środowisku, a po drugie ten unikalny zestaw cech jest dziedziczony przez większość osobników tego gatunku, a nie jest dziedziczony w gatunku pierwotnym.
Ciekawym przykładem jest tu Słoń Afrykański, który teoretycznie jest tym samym co Słoń Leśny. Oba gatunki mogą się teoretycznie krzyżować, ale na przeszkodzie stoi tu i środowisko występowania i różnice w wielkości. Nawet gdyby doszło do takiego mezaliansu to pytanie jest, gdzie wychowa się dziecko? Bo duży słoń w lesie to raczej łatwy kąsek dla drapieżników, a i mały na sawannie raczej ma małe szanse na przetrwanie.
W każdym razie nie ma jakichś odgórnych zasad (poza genetyką), które pozwalają na ocenienie, który gatunek jest już gatunkiem i jeśli nie stosujemy genetyki, to musimy wziąć pod uwagę wszystkie dostępne kryteria, jakie można sprawdzić.
(2020-10-03, 12:56 PM)Przemeks napisał(a): 3. Wbrew obiegowym opiniom to właśnie obserwacja krzyżowania się zwierząt tego samego gatunku dowodzi, że dziedziczy ona cechy swoich przodków.
Nie, bo jest grupa zmian w genach, których, nie znajdziesz u przodków. To są po prostu mutacje. Na pewno jednak przekażesz je swojemu potomstwu, dzięki czemu można ocenić, kto jest ojcem, a kto dziadkiem dziecka. W każdym razie kluczem jest tu indywidualność. Posiadamy dość istotny szczegół, który pozwala nas odróżnić od neandertalczyków - podbródek. Pomimo tego, że jak wiesz mogliśmy się swobodnie z nimi krzyżować.
(2020-10-03, 12:56 PM)Przemeks napisał(a): Nie ma chyba żadnej rasy psów która miała by cechy delfina lub flądry.
No nie do końca. Problem w tym, że jak wspomniałem wcześniej, żadna różnica nie jest istotna, jeśli nie wynika z genów. Jak wiesz ryby, żyły na tym świece dłużej od nas, więc ich różnorodność genetyczna jest o wiele większa niż innych kręgowców. Zapewne więc flądry posiadają więcej genów wspólnych z psami, niż z niektórymi gatunkami ryb.