Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
uzdrowienia, cuda w innych religiach
#21
Cytat:Czy wieżysz w racjonalnego Boga lub bóstwa? Jeżeli nie to dlaczego? Jakie są twoję argumenty mówiące że Bóg nie istnieje?
Ja np. twierdzę, że wierzę w Boga objawionego i jednocześnue jest to wiara racjonalna. Nie mniej racji alna niż wiara w jakiekolwiek wydażenia z przed 4000 lat.

Niestety ale ateiści wygrywają wyszystkie debaty z chrześcijanami właśnie przez absolutny brak racjonalizmu i logiki u chrześcijan. (sorry ale nie umiem inaczej tego wyrazić) Chrześciianie z kolei występują samozwańczo z pozycji "autorytetu Biblii" i niestety tylko Biblię w oczach ateistów ośmieszają.

Jumi, nie da się przedstawić dowodów na nieistnienie CZEGOKOLWIEK - to jest podstawowy błąd logiczny. Jeśli chcesz ze sceptykiem dyskutować o Bogu to ty musisz przedstawić dowody a nie on.

Cytat:Musisz zrozumieć, że moje wierzenia z góry zakładają iż jest tylko jeden słuszny Bóg objawiony, taki nie inny, został opisany na podstawie biblii nie koranu, i nawet nie wolno mi skłaniać się ku temu że ich Bóg to mółby być w sumie i mój Bóg ja nawet jestem przeciwny ekumenizmowi a co dopiero snuć że Allach to Jahwe.
Ogólnie to podzielam zdanie tego panu nt islamu:
.
Ja jestem wyczulony na takie nauki pastorów o innych religiach. O judaizmie rozgłaszają wiele bredni w podobnym stylu.
Przykro mi to mówić ale to są ludzie mający złą wolę.
Twoje założenie, że Koran zły a chrześcijańska biblia dobra, nie należy do rqcjonalnych.

Aha, a język arabski ma te same 22 litery co język hebrajski - po prostu się pisze inną czcionką. Języki są bliźniacze.
Słowo wymawiane jako 'allach' to trzy litery "אלה". Po hebrajsku to się czyta "Elah". Dziesiątki jak nie setki razy tym słowem nazywa się w Biblij Boga. Np. w formie 'elohim', 'eloheinu', 'eloah, 'elah'...

Zresztą jak to może być inny Bóg skoro podobno jesteśmy monoteistami???


Sorry, że się czepiam ale nie wytrzymałem. Angel
#22
Cytat:Jumi, nie da się przedstawić dowodów na nieistnienie CZEGOKOLWIEK - to jest podstawowy błąd logiczny

Technicznie rzecz biorąc, da się. Można np. wykazać, że istnienie czegoś prowadzi do sprzeczności. Wówczas takie coś nie istnieje (oczywiście jeżeli posługujemy się logiką klasyczną).

https://pl.wikipedia.org/wiki/Dow%C3%B3d_nie_wprost

Twierdzenia typu "dla każdego..." można często udowodnić poprzez pokazanie dowodu na nieistnienie wyjątku od tezy.

Natomiast w dyskusji jest zasada, że ten kto stawia tezę, ten ją udowadnia, a sceptyk nie musi niczego udowadniać - każdy ma prawo być sceptykiem. I to działa niezależnie, czy stawiana teza jest o istnieniu czy nieistnieniu czegoś. Np. jak ktoś przychodzi z tezą "Nie ma Boga", to ma taki sam ciężar dowodu jak teista. Wtedy "to ty udowodnij istnienie" nie jest wymówką (tak samo jak brak dowodu niestnienia nie jest dowodem istnienia, tak też brak dowodu istnienia nie jest dowodem nieistnienia).

Ogólnie ciężar dowodu spoczywa zawsze na tym, co mówi "wiem jak jest", a nie na tym, co mówi "nie wiem" i wytyka luki w rozumowaniu.

Zamotałem, ale jak ktoś się skupi to zrozumie ;-)
#23
No, tak ale to nie dotyczy debaty o istnieniu Boga. Ani smerfów.

A zresztą Sokrates był filozoficznym oszustem. ;-)
#24
Eliahu, to nie jest kwestia filozofii Sokratesa. To są rzeczy wynikające z logiki. W jednakowym stopniu dotyczą debat o istnieniu Boga, smerfów, ewolucji, geometrii nieuklidesowych i naleśników z serem. Chyba, że założysz, że atrybuty Boga nie muszą być logiczne - ale wtedy na jakiej podstawie o nich rozmawiamy? :-)

Generalnie jeśli pokażesz sprzeczność płynącą z istnienia Boga, to dla większości rozsądnych ludzi będzie to dowód. I w tę stronę idzie - z tego co widziałem - znaczna część argumentacji ateistów, w tym problem cierpienia, paradoks wszechmocy i inne podobne. Natomiast brakiem dowodu na istnienie Boga można uzasadnić co najwyżej agnostycyzm (postawę "nie wiem czy jest Bóg").

Jest po prostu kilka prostych zasad higieny umysłowej. Jak coś twierdzę, to udowadniam. Jak ktoś inny coś twierdzi, to wymagam dowodu. Jeśli dyskutant nie potrafi udowodnić tezy przeciwnej, to nie traktuję tego jako dowodu na swoją. Jeśli sam nie potrafię obalić tezy dyskutanta, to nie pozwalam mu uznać tego za dowód tej tezy. Nie przejmuję się szczególnie tezami niemożliwymi do sprawdzenia (patrz: twój przykład o smerfach).
#25
Wszystko pięknie ładnie, znam tą zasadę że udowadnia ten kto uważa, że ma rację ale nie jesteśmy w sądzie, ja pytam Konqa jak zwykły człowiek zwykłego człowieka i oczekuje prostej, rzetelnej odpowiedzi, bardzo się zdziwię jak mi napisze coś w stylu hola hola bratku to ty mi tu udowadniaj! Zresztą co jak słusznie zauważył mateusz i nieistnienia Boga można próbować dowieść.

Na temat islamu wiem tam swoje, jeszcze żeby ich religia nie była patologiczna to by mi wogle w niczym nie przeszkadzała
#26
(2016-03-09, 08:42 AM)jumi napisał(a): Na temat islamu wiem tam swoje, jeszcze żeby ich religia nie była patologiczna to by mi wogle w niczym nie przeszkadzała

Patrzysz na rzeczywistość bardzo, bardzo wybiórczo.

Zdecydowana większość muzułmanów, szczególnie w Polsce, nie przejawia zachowań patalogicznych (chociażby Tatarzy). Jednocześnie istnieje wiele grup chrześcijańskich i około-chrześcijańskich, które są przynajmniej tak samo patologiczne jak terroryści islamscy (niektóre odmiany rekonstrukcjonizmu, charyzmatycy w krajach trzeciego świata, nawet radykalny katolicyzm może iść w tę stronę).

Traktując chrześcijaństwo tak jak traktujesz islam, powinieneś podobnie nie zwracać uwagi na różnice między odłamami i uznać całość za patologię, bo w Afryce jacyś odjechani zielonoświątkowcy akurat mordują dzieci oskarżone o czary. Widzisz mam nadzieję w tym absurd.
#27
Cytat:Patrzysz na rzeczywistość bardzo, bardzo wybiórczo.

Zdecydowana większość muzułmanów, szczególnie w Polsce, nie przejawia zachowań patalogicznych (chociażby Tatarzy). Jednocześnie istnieje wiele grup chrześcijańskich i około-chrześcijańskich, które są przynajmniej tak samo patologiczne jak terroryści islamscy (niektóre odmiany rekonstrukcjonizmu, charyzmatycy w krajach trzeciego świata, nawet radykalny katolicyzm może iść w tę stronę).

Traktując chrześcijaństwo tak jak traktujesz islam, powinieneś podobnie nie zwracać uwagi na różnice między odłamami i uznać całość za patologię, bo w Afryce jacyś odjechani zielonoświątkowcy akurat mordują dzieci oskarżone o czary. Widzisz mam nadzieję w tym absurd.

Niegdyś pracowałem z muzułmaninami, i byli to w porządku ludzie, spokojni nie konfliktowi. Problem w tym, że wielu muzułmanów co zauwarzyłem jak mieszkałem w Holandi nazywa sie nimi choć nie przestrzegają do końca praw koranu, np. sporzywają alkochol, a z kolei tych tych którzy żeczywiście spełniają wolę Allacha, obrońcy tej religi nazywają fundamentalistami, terrorystami, skrajnymi muzułmanami, przestępcami. I z resztą strzelają sobie w kolano.
Chrześcijanie mordujący dziecy za czary nie są chrześcijanami choć się mogą nimi nazywać. Tylko ktoś kto ma zerową więdzę na temat chrześcijaństwa mógłby stwierdzić że nimi są. Natomiast muzułmanie prowadzący dżihad spełniaja wolę swojego boga, jawnie pokazując że ich religia to religia wojny i walki karabinem z niewiernymi.
http://www.paranormalne.pl/topic/3586-cy...ienawisci/
#28
Konq pisze:

"Dlaczego myślisz, że muzułmanie wierzą w innego Boga niż Chrześcijanie. Zrozumiałbym twierdzenie, że ich religia wynika z fałszywych przesłanek, czyli że nie rozumieją Boga, tak jak i poniektóre nurty Chrześcijańskie, ale że wierzą w innego Boga to już naciągnięcie. Allach to Jahwe, Jahwe to Allach. Obaj to Bogowie Abrahama, Izaaka, Dawida i Mojżesza. Według Koranu Jezus (Isa) jest zarówno synem Maryi, jak i został poczęty dzięki Boskiej interwencji, czyli w naszym znaczeniu Bóg jest jego ojcem, choć Koran nigdzie tak Jezusa nie nazywa. Nazywa go za to Mesjaszem, czyli Posłańcem, który głosił innym prawdę o prawdziwym Bogu w postaci Ewangelii. I najważniejsze: Muzułmanie wierzą, że Jezus czynił cuda, m.in. uzdrawiał, wskrzeszał z martwych i ... zmartwychwstał. "

Konq:

odpowiem najpierw fragmentem Slowa Bozego, wypowiedzia apostola Jana:

A wam nie pisałem,
jakobyście nie znali prawdy,
lecz że ją znacie
i że żadna fałszywa nauka z prawdy nie pochodzi.
Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten,
kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem?
Ten właśnie jest Antychrystem,
który nie uznaje Ojca i Syna. Każdy, kto nie uznaje Syna,
nie ma też i Ojca,
kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca. (1Jana 2,21-23)

Tak sie sklada, ze przez pol roku mieszkalismy (maz i ja) z muzulmaninem.Przyjelismy go pod swoj dach bo byl w trudnej sytuacji zyciowej. Przez te 4 mce rozmawialismy o Bogu, Biblii, Koranie.4 mce- codziennie.

To dosc spory kawalek czasu.My tez wtedy (jako chrzescijanie) myslelismy ze Bog Abrahama, Izaaka i Jakuba to ten sam Bog prezentowany w islamie.Ale po tych 4 mcach rozmow kompletnie zmienilismy zdanie.


Muzułmanie nie wierzą, że Jezu umarł na krzyżu; wiec nie wierza tez w jego zmartwychwstanie-stąd też podważają jedną z głównych nauk chrześcijańskich.
Nie akceptuja wiekszosci ksiag w Biblii- uwazajac je za przeklamane.
Nie wierza, ze Jezus Chrystus jest Bogiem tylko dobrym Nauczycielem, mniejszym od Mahometa(!)- ktory jest jedynym prorokiem.

Nie mozemy wspolnie( jako chrzescijanie) z nimi nazywac sie dziecmi Boga. Bo tylko ci, ktorzy Go ( Jezusa Chrystusa) przyjeli- tym dal prawo stac sie dziecmi Bozymi. Tym, ktorzy wierza w Imie Jego" Jana 1,12)

A co znaczy "wierza w Imie Jego"?

Po pierwsze, musimy rozpoznać w Jezusie wiecznego Syna Boga, który stał się człowiekiem

"Wiemy też, że Syn Boży przyszedł i dał nam rozum, abyśmy poznali tego, który jest prawdziwy.
My jesteśmy w tym, który jest prawdziwy, w Synu jego, Jezusie Chrystusie.
ON jest tym prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym.„ (1Jana 5,20)

Po drugie, musimy złożyć nadzieję w Jezusie jako Zbawicielu, osobistym Zbawicielu- tak , tak ! czlowiek potrzebuje Zbawiciela...

to nazywa biblia narodzeniem sie na nowo, narodzeniem z Ducha Swietego- to wtedy Bog staje sie Ojcem danego czlowieka i zostaje mu nadana tozsamosc dziecka Bozego.

Jezus Chrystus przyszedl objawic prawdziwego Boga.

"Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście». Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła! (Jana 14,6-11)


a co do cudow jakich dokonywal Jezus Chrystus polece Ci ciekawy artykul :

"Jeszcze przed przyjściem na świat Jeszuy starożytni rabini podzielili cuda na dwie kategorie: cuda możliwe do wykonania przez każdego, kto otrzyma po temu dar, oraz cuda zarezerwowane TYLKO dla Mesjasza. Podczas swego pierwszego przyjścia Jeszua dokonywał cudów z obu tych kategorii, a ich rezultaty i reakcje na nie stanowią po dziś dzień kluczowy element naszej wiary."

tutaj link http://poznajpana.pl/wp-content/uploads/...anskie.pdf

pozdrawiam
#29
Cytat:Jeszcze przed przyjściem na świat Jeszuy starożytni rabini podzielili cuda na dwie kategorie: cuda możliwe do wykonania przez każdego, kto otrzyma po temu dar, oraz cuda zarezerwowane TYLKO dla Mesjasza.
Bujdy na resorach jak to mówią. Jacy rabini, gdzie i kiedy tak mówili???

Chrześcijanie notorycznue kłamią na temat judaizmu a także islamu i właśnie dlatego wyznawcy tych religii ich nie lubią.

Z postu powyżej wynika, że największym grzechem muzułmanina jest to, że nie jest chrześcijaninem - muzułmanie myślą identycznie.

A większość fragmentów z Koranu jest podana w absolutnym oderwaniu od kontekstu i gdyby tak samo potraktować Biblię to wyszłoby, że jest nawet gorsza. Fakt W koranie są opisane wojny (w których muzułmanie się bronią przed poganami) i Mahomet wydaje rozkazy aby wrogów zabijać. Oczywiście "prawdziwy chrześcijanin" wrogów obsypywałby kwiatami i śpiewał mu o miłości. Być może, tylko ilu jest tych "prawdziwych chrześcijan? Z piętnastu chociaż będzie. Wink
#30
(2016-03-09, 01:10 PM)Eliahu napisał(a): Z piętnastu chociaż będzie.  Wink

Takich co śpiewają i kwiatuszki wrogom pod nóżki rzucają?
W Polsce?
No, powiem Ci, że chyba bardzo optymistycznie podszedłeś do swoich wyliczeńWink


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości