Witaj, Gość
Musisz się zarejestrować przed napisaniem posta.

Login/Adres e-mail:
  

Hasło
  





Szukaj na forum

(Zaawansowane szukanie)

Statystyki
» Użytkownicy: 851
» Najnowszy użytkownik: montech
» Wątków na forum: 238
» Postów na forum: 6,071

Pełne statystyki

Użytkownicy online
Aktualnie jest 11 użytkowników online.
» 0 Użytkownik(ów) | 9 Gość(i)
Bing, Google

Ostatnie wątki
Instrukcja życia w system...
Forum: Odwyk
Ostatni post: wiktorio12
2023-01-15, 12:04 PM
» Odpowiedzi: 133
» Wyświetleń: 93,109
Się witamy?
Forum: Odwyk
Ostatni post: Martin
2022-10-03, 03:53 PM
» Odpowiedzi: 60
» Wyświetleń: 203,517
Charyzmatycy KK
Forum: Odwyk
Ostatni post: Eliahu
2022-01-01, 07:19 PM
» Odpowiedzi: 5
» Wyświetleń: 12,004
Rabbi Yitzhak Kaduri
Forum: Odwyk
Ostatni post: Przeemek
2021-10-18, 06:51 PM
» Odpowiedzi: 29
» Wyświetleń: 36,812
Liczby Hebrajskie i kod B...
Forum: Odwyk
Ostatni post: Przeemek
2021-09-09, 11:12 AM
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 3,121
"Czy Biblia gryzie się z ...
Forum: Odwyk
Ostatni post: Przeemek
2021-08-04, 12:34 PM
» Odpowiedzi: 96
» Wyświetleń: 127,198
Pytania o ewolucję
Forum: Odwyk
Ostatni post: Konq
2021-07-07, 12:36 AM
» Odpowiedzi: 402
» Wyświetleń: 1,243,302
Rozwód
Forum: Odwyk
Ostatni post: olo819
2021-07-04, 03:24 PM
» Odpowiedzi: 38
» Wyświetleń: 152,242
„To co było kiedyś, przem...
Forum: Odwyk
Ostatni post: olo819
2021-07-04, 03:18 PM
» Odpowiedzi: 1
» Wyświetleń: 7,074
Nie umiejętność towrzenia...
Forum: Jak żyć
Ostatni post: Marcel
2021-06-26, 07:10 PM
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 5,479

 
  Chrześcijanin człowiekiem sukcesu? A gdzie tak rzekli?
Napisane przez: Gerald - 2016-03-04, 06:10 PM - Forum: Odwyk - Odpowiedzi (3)

Dużo tekstu, ale może ktoś dobrnie do końca Wink

Wątek o nauczycielach, fałszywych nauczycielach, mających śliczne, bielutkie uśmiechy, zawsze na pokaz pogodni, radośni, mówiący dobre słowo i wspierający fundacjami na pokaz biednych i cierpiących....

Czemu to piszę?
Bo wiem, jak to jest szukać po ciemku...
Czytając Pismo nie wszystko rozumiemy, choć bardzo byśmy chcieli, bo jest napisane trudnym językiem i choć samo przesłanie Jezusa wydaje się proste, to cała reszta, już może niekoniecznie i chcąc nie chcąc szukamy podpowiedzi u różnych ludzi, nauczycieli czy ewangelistów.
Szukajmy dobrze i przesiewajmy, prawdę, półprawdę, ćwierćprawdę i kłamstwa.
Czasami naprawdę ciężko jest to rozróżnić, bo wszyscy mówią o Jezusie, podobnym językiem, wychwalając Go, ale stawiając znaki ciężkości gdzie indziej.

I to, gdzie jest środek ciężkości, jest bardzo ważne moim zdaniem.

Jako pierwsza i pewnie ostatnia wystąpi przed Państwem coraz sławniejsza w naszym kraju, mająca coraz większe wpływy i popierana przez coraz szersze kręgi nauczycielka ze USA, Joyce Meyer

Czemu czepiłem się jej? A czemu nie? Mam sprawdzać czego uczą, to sprawdzam, a widząc zafascynowanie niektórych jej nauczaniem, sprawdzam tym bardziej.

Pani Meyer uczy wszystkiego, pisze książki na temat wszystkiego, poradniki do poradników i o poradnikach. "Jak przezwyciężać depresję", "Nie poddawaj się nigdy", "Rewolucja miłości", "Sekret prawdziwego szczęścia"," Żyj odważnie".......
Tak czy inaczej sporo wyprodukowała i jej produkcje świetnie się sprzedają, bo podobno dają szczęście.
Prowadzi konferencje, na które ściągają tysiące ludzi, chcących usłyszeć, jak Pani Meyer poradziła sobie ze swoimi problemami i co im doradzi, aby żyło im się lepiej, a po każdej konferencji zbiera datki bo uważa, że obowiązkiem chrześcijanina jest się dzielić i dawać....."co zasiejesz to zbierzesz"....no i Paweł kazał "żywić" nauczycieli Słowa

Czy to źle?

Absolutnie nie, to cudownie, cudownie cudowne, tylko po co mieszać do tego mojego Boga i Jego Syna, który za mnie cierpiał, umarł, ale i zmartwychwstał?
Po co do tego mieszać mojego Pana?

Czy Bóg komuś obiecał, szczęście, bogactwo i zdrowie i super samopoczucie i pozytywne nastawienie do życia, jak głosi Pani Meyer i podobni jej nauczyciele, naszego, a zwłaszcza swojego sukcesu?
A niby gdzie i kto tak obiecał, zapytam grzecznie?

I tu pojawia się mój sprzeciw, bo o ile znam troszkę Biblię, to my, jako chrześcijanie mamy obiecane przez naszego Boga na tym świecie to:

I my zatem mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, odłożywszy wszelki ciężar, [a przede wszystkim] grzech, który nas łatwo zwodzi, winniśmy wytrwale biec w wyznaczonych nam zawodach. 2 Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga. 3 Zastanawiajcie się więc nad Tym, który ze strony grzeszników taką wielką wycierpiał wrogość przeciw sobie, abyście nie ustawali, złamani na duchu. 4 Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi, 5 a zapomnieliście o upomnieniu, z jakim się zwraca do was, jako do synów:
Synu mój, nie lekceważ karania Pana,
nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza.
6 Bo kogo miłuje Pan, tego karze,
chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje
Hebrajczyków 12

Czy tylko tych karze co za synów  przyjmuje?
Nie

Trwajcież w karności! Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? 8 Jeśli jesteście bez karania, którego uczestnikami stali się wszyscy, nie jesteście synami, ale dziećmi nieprawymi. 9 Zresztą, jeśliśmy cenili i szanowali ojców naszych według ciała, mimo że nas karcili, czyż nie bardziej winniśmy posłuszeństwo Ojcu dusz, a żyć będziemy? 10 Tamci karcili nas według swej woli na czas znikomych dni. Ten zaś czyni to dla naszego dobra, aby nas uczynić uczestnikami swojej świętości. 11 Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości. 12 Dlatego wyprostujcie opadłe ręce i osłabłe kolana!3 13 Proste czyńcie ślady nogami4, aby kto chromy nie zbłądził, ale był raczej uzdrowiony. 14 Starajcie się o pokój ze wszystkimi i o uświęcenie, bez którego nikt nie zobaczy Pana. 15 Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzki, który rośnie w górę, nie spowodował zamieszania5, a przez to nie skalali się inni, 16 i aby się nie znalazł jakiś rozpustnik i bezbożnik, jak Ezaw, który za jedną potrawę sprzedał swoje pierworodztwo6. 17 A wiecie, że później, gdy chciał otrzymać błogosławieństwo, został odrzucony, nie znalazł bowiem miejsca na nawrócenie7, choć go szukał ze łzami. Hebrajczyków12

Jezus powiedział wyraźnie:

"Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego. Gdy uczniowie to usłyszeli, przerazili się bardzo i pytali: Któż więc może się zbawić? Jezus spojrzał na nich i rzekł: U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe" (Mt 19, 24n por. Mk 10, 24n, Łk 18, 24n).

To do czego nas, jako chrześcijan prowadzą takie nauki? Nauki o tym, że Bóg chce, abyśmy byli bogaci, zdrowi i piękni?
No, na pewno nie do zbawienia.
Świetnie jest być bogatym. Ale być bogatym chrześcijaninem musi być strasznie trudno, bo wraz ze wzrostem majątku rosną pokusy. Różne pokusy. Kto ma trochę kasy za dużo ten wie, jak ten świat potrafi kusić swoimi świecidełkami. Konsumpcjonizm jest wszechobecny, wszechogarniający i my mieć tak wbija się w naszą cywilizację, że już go nawet nie zauważamy. My tylko chcemy. Chcemy mieć coraz więcej, coraz lepiej, coraz szybciej coraz i coraz i coraz i więcej i więcej i więcej. Nawet Darów Duchowych, więcej i więcej i więcej......i mocniej....


Czyli dokąd prowadzą nas takie nauki?
Na pewno nie tam, gdzie byśmy chcieli iść, choć nawet, a nawet zwłaszcza, jak mało mamy, zdaje nam się, że gdybyśmy mieli więcej, będzie dużo lepiej i będziemy mogli zrobić dużo dobrego. Zdaje nam się.....
Otóż dużo dobrego możemy zrobić nawet jak jesteśmy biedni.....nawet wtedy, gdy nic nie mamy, to zawsze coś możemy zrobić dla drugiego człowieka, ale czasami za bardzo użalamy się nad swoją biedą, aby pomyśleć o innych....

Pani Meyer i jej podobni,  w moim przekonaniu, bardzo sprawnie używa Ewangelii i Pisma w ogóle, aby sobie zrobić dobrze, skąd takie wnioski?

Pani Meyer uczy bo tak wyczytała w Piśmie, że trzeba dawać, że dawanie to podstawa chrześcijaństwa.
Mamy nie przyzwyczajać się do "swoich" rzeczy i dawać innym i to nam da szczęście bo Bóg nam pobłogosławi.
Zgadzam się z tym w 100%

Tyle, że Jezus mówi:

Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.

2 Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. 3 Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, 4 aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.

A nauczyciele sukcesu co robią?
Zakładają fundacje, aby wiernym pokazać, że nie tylko kupują sobie drogie ciuchy, robią operacje plastyczne, kupują drogie samochody, hacjendy za miliony dolarów czy odrzutowce, ale pokazują, że się dzielą datkami z potrzebującymi.
Obliczono, że Pani Meyer na dobroczynność przekazuje ok 14% swoich dochodów
Nie 20, nie 40, nie 80%, co przy jej dochodach wystarczyłoby na dostatnie życie, a 14 procent i Pani Meyer twierdzi, że gdyby Jezus teraz żył to prawdopodobnie też kupiłby odrzutowiec, aby "zbawiać "większą ilość ludzi.......
Tia..... to jej słowa z któregoś z wywiadów


Przeprowadziłem test i powiedziałem : sprawdzam! 
Bo skoro się zgadzam z tym co mówi Pani Meyer o dawaniu to wysłałem maila do Joyce Meyers Ministries, oddział Polski, kontakt można znaleźć tu z prośbą:

Zacząłem słuchać kazań Pani Meyer i jestem zafascynowany przesłaniem.
Pani Meyer głosi, aby nie przyzwyczajać się do rzeczy i umieć się dzielić.
To bardzo piękne.
Otóż jestem w bardzo trudnej sytuacji i potrzebuję bardzo 200 tysięcy
złotych.
Bardzo potrzebuję, możliwie jak najszybciej
Mam wielką nadzieję, że Pani Meyer lubi się dzielić, tak jak mówi i
podzieli się ze mną, potrzebującym bliźnim.

Bardzo proszę o pomoc i kontakt

z wyrazami szacunku i wielką nadzieją

Maciej Niestorowicz


Czekając dłuższą chwilę na odpowiedź ponowiłem prośbę:

Dzień dobry

Tylko się przypominam
Bardzo proszę o kontakt i odpowiedź na moją prośbę:

Zdaję sobie oczywiście sprawę, że jesteście ludźmi bardzo zajętymi i
na odpowiedź przyjdzie mi poczekać, ale jako, że naprawdę mi zależy,
bo naprawdę potrzebuję tych pieniędzy, to się tylko przypominam, aby
gdzieś tam nie zaginąć w tysiącach próśb, które pewnie do Państwa
przychodzą.

Zacząłem słuchać kazań Pani Meyer i jestem zafascynowany przesłaniem.
Pani Meyer głosi, aby nie przyzwyczajać się do rzeczy i umieć się dzielić.
To bardzo piękne.
Otóż jestem w bardzo trudnej sytuacji i potrzebuję bardzo 200 tysięcy
złotych.
Bardzo potrzebuję, możliwie jak najszybciej
Mam wielką nadzieję, że Pani Meyer lubi się dzielić, tak jak mówi i
podzieli się ze mną, potrzebującym bliźnim.

Bardzo proszę o pomoc i kontakt

z wyrazami szacunku i wielką nadzieją

Maciej Niestorowicz

Dodam tylko, że czytam Biblię i wyczytałem tam to, co mówi Pani Meyer:
"Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce
pożyczyć od ciebie." Ewangelia Mateusza 5

z wyrazami szacunku
Maciej Niestorowicz


Na razie nic, czekam dalej i się Pani Meyer będę przypominał, regularnie, biorąc na siebie winę  i odpowiedzialność w przypadku, jak przychylnie ustosunkuje się do mojej prośby.
Przecież ją stać, zarabia, nawet nikt do końca nie wie, ile rocznie, ale majątek jej firmy jest imponujący więc ma się czym dzielić z geraldami.
Sama bierze od ludzi ich ostatni grosz bo jej uczniowie oczekują, że co zasieją to zbiorą, a ja chcę tylko odrobinkę z jej luksusu. Naprawdę niewiele. Kredyty mam i w ogóle....

Sama tego uczy, aby dawać, zobaczymy czy się do tego stosuje. Zobaczymy bo owoce to owoce
Jabłko, albo figa

Jezus nie stawiał warunków dającym, kiedy mają dawać i komu mają dawać, czy mają sprawdzać komu i na co dają

Chrześcijanin, proszącemu ma dać, bo to proszący będzie odpowiadał za to na co i dlaczego prosił
Będzie odpowiadał przed Bogiem.

Jezus powiedział wyraźnie:

Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. Mateusza 5

Pani Meyer tylko bierze czy też daje? Pożyjemy, zobaczymy

A na koniec, coś co zawsze mnie skłania do sprawdzania i nie wierzenia nikomu, na słowo honoru, nie wierzenia w odczucia i doświadczenia ludzi, bo omylni jesteśmy i podatni na manipulacje:

Niech zabrzmi i zagrzmi Paweł :

A wiedz o tym, że w dniach ostatnich nastaną chwile trudne. 2 Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, wyniośli, pyszni, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, niegodziwi, 3 bez serca, bezlitośni, miotający oszczerstwa, niepohamowani, bez uczuć ludzkich, nieprzychylni, 4 zdrajcy, zuchwali, nadęci, miłujący bardziej rozkosz niż Boga. 5 Będą okazywać pozór pobożności, ale wyrzekną się jej mocy. I od takich stroń. 6 Z takich bowiem są ci, co wślizgują się do domów i przeciągają na swą stronę kobietki obciążone grzechami, powodowane pożądaniami różnego rodzaju, 7 takie, co to zawsze się uczą, a nigdy nie mogą dojść do poznania prawdy. 8 Jak Jannes i Jambres wystąpili przeciw Mojżeszowi, tak też i ci przeciwstawiają się prawdzie, ludzie o spaczonym umyśle, którzy nie zdali egzaminu z wiary. Ale dalszego postępu nie osiągną: 9 bo ich bezmyślność będzie jawna dla wszystkich, jak i tamtych jawna się stała.

10 Ty natomiast poszedłeś śladem mojej nauki, sposobu życia, zamierzeń, wiary, cierpliwości, miłości, wytrwałości, 11 prześladowań, cierpień, jakie mnie spotkały w Antiochii, w Ikonium, w Listrze. Jakież to prześladowania zniosłem - a ze wszystkich wyrwał mnie Pan! 12 I wszystkich, którzy chcą żyć zbożnie w Chrystusie Jezusie, spotkają prześladowania. 13 Tymczasem ludzie źli i zwodziciele będą się dalej posuwać ku temu, co gorsze, błądząc i [innych] w błąd wprowadzając. 14 Ty natomiast trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci powierzono, bo wiesz, od kogo się nauczyłeś. Od lat bowiem niemowlęcych znasz Pisma święte, 15 które mogą cię nauczyć mądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiarę w Chrystusie Jezusie. 16 Wszelkie Pismo od Boga natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości - 17 aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu.
Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: 2 głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. 3 Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli. 4 Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom. 5 Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie!
2 List do Tymoteusza 3

Czy to już za nami?
Moim zdaniem jesteśmy świadkami.
Sprawdzajcie ludzie kogo i czego słuchacie......

Bo moim zdaniem jedynym sukcesem mnie, jako chrześcijanina jest to, że uwierzyłem
Uwierzyłem w ofiarę Jezusa w Jego mękę, śmierć i zmartwychwstanie i uwierzyłem w to, że to za mnie Jezus poniósł ten krzyż, a ja w podzięce za Jego ofiarę wezmę swój, malutki krzyżyk, tak jak mi kazał i poniosę przez życie, radośnie i owszem, ale radością zbawionego człowiekaWink



P.S. Jak dostanę jakąkolwiek odpowiedź od Pani Meyer to nie omieszkam jej tutaj przedstawićWink

Wydrukuj tę wiadomość

  Rozwód
Napisane przez: Gerald - 2016-02-26, 10:11 PM - Forum: Odwyk - Odpowiedzi (38)

Jumi

Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko jak Twoje pytanie z wątku "pożądliwość" okraszę nowym wątkiem, aby nie mieszać różnych rzeczy w jednych tematach. Później łatwiej cokolwiek znaleźć

Cytat:Napisane przez jumi
"31 Powiedziano też: "Kto by oddalał swoją żonę, niech jej da dokument rozwodowy". 32 A ja wam mówię, że każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - czyni z niej cudzołożnicę; a kto z oddaloną się ożeni, dopuszcza się cudzołóstwa."

Mam takie pytanko, czy na podstawie całej Biblii cudzołóstwo dotyczy kobiet i mężczyzn w równym stopniu, czy jest tak jak w powyższym fragmencie, że faceci mają łatwiej tzn chodzi mi o to, że jak facet oddali żonę to czy może wtedy wziąć drugą za żonę dziewicę nieoddaloną to czy popełnia cudzołóstwo? Jak dobrze rozumiem według Jezusa kobieta oddalona nie powinna już wchodzić w związek małżeński jeszcze raz?wie kto jak to jest?

Sprawiliście też, że łzami, płaczem i jękami okryto ołtarz Pana, tak że On więcej nie popatrzy na dar ani nie przyjmie z ręki waszej ofiary, której by pragnął. 14 A wy się pytacie: Dlaczegóż to tak? Dlatego że Pan był świadkiem pomiędzy tobą a żoną twojej młodości, którą przeniewierczo opuściłeś. Ona była twoją towarzyszką i żoną twojego przymierza. 15 Czyż ów "jeden" nie dał przykładu, ten, którego ducha wyście spadkobiercami? A czegóż ten "jeden" pragnął? Potomstwa Bożego! Strzeżcie się więc w duchu waszym: wobec żony młodości twojej nie postępuj zdradliwie! 16 Jeśli ktoś nienawidząc oddalił [żonę swoją] - mówi Pan, Bóg Izraela - wtedy gwałt pokrywał swoją szatą. Mówi Pan Zastępów: Strzeżcie się więc w duchu waszym i nie postępujcie zdradliwie! Księga Malachiasza 2

Przystąpili do Niego faryzeusze i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. 3 Odpowiadając zapytał ich: "Co wam nakazał Mojżesz?" 4 Oni rzekli: "Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić". 5 Wówczas Jezus rzekł do nich: "Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. 6 Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: 7 dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę 8 i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. 9 Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!"
10 W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. 11 Powiedział im: "Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. 12 I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo"
. Marka 10

Tym zaś, którzy trwają w związkach małżeńskich, nakazuję nie ja, lecz Pan: Żona niech nie odchodzi od swego męża! 11 Gdyby zaś odeszła, niech pozostanie samotną albo niech się pojedna ze swym mężem. Mąż również niech nie oddala żony. 12 Pozostałym zaś mówię ja, nie Pan: Jeśli któryś z braci ma żonę niewierzącą i ta chce razem z nim mieszkać, niech jej nie oddala! 13 Podobnie jeśli jakaś żona ma niewierzącego męża i ten chce razem z nią mieszkać, niech się z nim nie rozstaje! 14 Uświęca się bowiem mąż niewierzący dzięki swej żonie, podobnie jak świętość osiągnie niewierząca żona przez "brata". W przeciwnym wypadku dzieci wasze byłyby nieczyste, teraz zaś są święte. 15 Lecz jeśliby strona niewierząca chciała odejść, niech odejdzie! Nie jest skrępowany ani "brat", ani "siostra" w tym wypadku. Albowiem do życia w pokoju powołał nas Bóg. 16 A skądże zresztą możesz wiedzieć, żono, że zbawisz twego męża? Albo czy jesteś pewien, mężu, że zbawisz twoją żonę? 1 List do Koryntian 7


Mniej więcej tak to wygląda,pewnie coś niechcący pominąłem, ale ja generalnie wyznaję zasadę:

"Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!" Marka 10

Faceci nie mają łatwiej w żadnym przypadku, bo mają dużo większą odpowiedzialność, a mąż oddalając żonę pcha ją w stronę cudzołóstwa

Weźmiesz taką odpowiedzialność na bary w świetle słów:

Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. 7 Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie Mateusza 18


Ja tak to widzę

Wydrukuj tę wiadomość

  Dary duchowe dziś, fakt czy pobożne życzenia?
Napisane przez: Gerald - 2016-02-26, 07:18 AM - Forum: Odwyk - Odpowiedzi (31)

Kolejny drażliwy temat, na który czasami ciężko jednoznacznie odpowiedziećWink

Kilka lat temu, gdy zaczynałem swoja podróż z Bogiem już na poważnie, nie tylko ustami, ale całym sobą, miałem problem.
Mam chorego teścia od lat, generalnie choruje na ból. Przez tą chorobę stał się wrakiem człowieka, z lekka, a nawet mocno zatruwającym życie swoim bliskim. Nie jest to jego winą bo wszyscy znamy bóle głowy czy zęba i niektórzy z tym sobie nie radzą, nawet, jak trwa chwilowo, a mojego teścia coś boli ciągle, ciągle i wciąż, od lat.
Będąc w sumie świeżo nawrócony, na forumie, tak na tym forumie, Nieprofesjonalistów, kto starszy z uczestników ten pamiętaWink zwróciłem się z prośba o pomoc.

Pomoc nadeszła od bardzo bliskiej mi osoby. Wtedy nie bliskiej, ale teraz i owszemWink
Dostałem do zapoznania się nauczania Currego Blake


Siedziałem ciągiem 3 lub 4 noce, bo praca, i oglądałem, coraz bardziej zafascynowany.
I pomyślałem sobie, czemu nie omieszkałem dać świadectwa na forumie:
Łaaaaaał, to jest to!
Świetne, cudne i wspaniałe, to takie proste, bo w rezultacie sprowadza się do tego:

I rzekł do nich: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! 16 Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. 17 Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; 18 węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie". Marka 16.

Długi czas nie mogłem wyjść z zachwytu nad prostotą tej Ewangelii.
Żołnierz Jezusa, idź i walcz z wrogiem, czyń uczniów i rób znaki w imię Jezusa, a ludzie sami uwierzą.
Naiwność? Hmm....

Na forumie w owym czasie był ktoś taki co zwał się Łukasz Kotowski i mocno mnie stopował w moich zapędach czynienia świata lepszymWink

Twierdził, że część Ojców Kościoła tego wersetu w ogóle nie zna, że był dodany później i że nie jest spójny i nie zgadza się jakby z pozostałą częścią Ewangelii co nawet możemy przeczytać w przypisach.

Ja nie chciałem przyjąć żadnych uwag krytycznych bo przecież po co komplikować tak prosty przekaz?
Ewangelia jest prosta, czyż nie i to działa, czyż nie?
Zacząłem szukać bo przecież wstydliwy jestem, to nie polezę na miasto i nie będę z siebie robił kretyna, choć nauczyciel Curry, wspominał, aby się wyzbyć wstydu i zaufać Bogu, a nie sobie.
Szukałem, a jednak w tzw międzyczasie pozbyłem się wstydu i zacząłem stosować to co wyczytałem u Marka.
Trochę działało, trochę nie działało, zależy jak na to patrzećWink
Jak się chce strasznie wierzyć, że działa to, jakby działa, a jak jest się sceptycznym to hmm, trudno powiedzieć
Ja, że tak powiem, jestem hurraoptymistąWink
Czytałem Pismo, sprawdzałem wszystko i wszystko mi się ogólnie zgadzało

Po jakimś czasie dzięki Łukaszowi zobaczyłem filmiki

I zacząłem się zastanawiać, jak to możliwe, że ci dwaj panowie mieszkają w tym samym kraju, wyznają to samo, a tak się różnią w swoich przekonaniach.

Curry i jemu podobni charyzmatycy głoszą, że jest moc, każdy chrześcijanin, który chce, jak obiecano, tą moc dostanie i może czynić w imię Jezusa cuda i znaki, aby rozszerzało się Królestwo Boże.

Justin Peters to wychowany w baptystycznym środowisku chrześcijanin i tak nie wierzy w tą Ewangelię, głoszoną przez Currego i jemu podobnych, bo na nim moc nie zadziałała i dalej jeździ na wózku?

Dziwne.

Curry i podobni jego przekonaniom opowiadają o uzdrowieniach, cudach, uwolnieniach od demonów, proroctwach itd.
Mieszka w tym samym kraju co Pan Justin, jaki problem podjechać do Pana Justina i pokazać mu moc bożą i królestwo?

Przecież, gdyby Bóg uleczył Justina przez Currego to byłby dopiero CUD.
Tak się nie dzieje, czemu?
Co stoi na przeszkodzie?

Dodam, że nie mówię o tzw. nauczycielach sukcesu typu Benny Hinn, Joel Osteen, Rick Warren, Josep Prince, czy coraz bardziej popularna w Polsce Joyce Meyer.


Ja mówię o ludziach, którzy głoszą Słowo Boże bez chęci czerpania zysków, a jedynie z powodu swoich przekonań. Głębokich przekonań. I absolutnie nie utożsamiam ich z szarlatanami


Macie jakieś zdanie na temat chryzmatów?
Jesteście za czy nawet przeciw?Wink

Działa, nie działa? Skończyły się wraz z działalnością Apostołów czy były zaniedbane przez lata, wieki nawet i w XX wieku wróciły ze zdwojoną siłą?
Jak myślicie?

Wydrukuj tę wiadomość

  Anioły i demony, diabły i szatany
Napisane przez: Gerald - 2016-02-20, 06:19 AM - Forum: Odwyk - Odpowiedzi (139)

Pytanko
Wierzycie w demony?
A jeśli tak, to na jakiej podstawie, a jeśli nie to, też, czemu? Wink

O Anioły nie pytam bo wiemy, że są.

Ja stawiam śmiałą tezę, że demonów nie ma.
Tak śmiałą, że strachWink
Demony to tylko nasze wierzenia, legendy zakropione mistycyzmem i zabobonami. To co nie znane i jeszcze nie nazwane.
Lubimy w nie wierzyć, żeby mieć na kogo winę zwalać, jak nam nie idzie. Lubimy w nie wierzyć bo nie lubimy być obarczani odpowiedzialnością za swoje czyny.
Lubimy w nie wierzyć bo co złego to nie ja
To demon mnie opętał.....
Ja w to nie wierzę. Wierzę w choroby, nad którymi nie panujemy bo panować nie możemy, no chyba, że wynajdą lekarstwo, ale w demony nie wierzę.

W ST ich nie ma z tego co wyczytałem, a może coś przeczyłem?
A w NT od nich się roi, co rusz to jakiś demon był przeganiany i tak mamy do dziś wśród niektórych chrześcijan.
Jak może w tym aspekcie tak różnić się ST od NT?
Coś się zmieniło?
Przecież Pismo sobie nie przeczy bo nie może, skoro jest Słowem Boga

Bóg jest źródłem całej mocy

"Ja tworzę światło i stwarzam ciemności, sprawiam pomyślność i stwarzam niedolę. Ja, Jahwe czynię to wszystko" (Iz 45:7).

"Czyż dmie się w trąbę w mieście, a lud się nie przelęknie? Czyż zdarza się w mieście nieszczęście, by Jahwe tego nie sprawił?" (Am 3:6).

"Dał Jahwe i zabrał Jahwe. Niech będzie imię Jahwe błogosławione" (Job 1:21)

"Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy?" (Job 2:10)

"Ja jestem Jahwe, i nie ma innego (hebrajskie słowo oznaczające "Boga" znaczy moc) poza Mną nie ma boga" (Iz 45:5).

"Czy jest jaki bóg oprócz Mnie? Albo jak skała? - Ja nie znam takiego" mówi Bóg (Iz 44:8)

"Widziałeś to wszystko, byś poznał, że Jahwe jest Bogiem, a poza nim nie ma Innego" (Pwt 4:35)

Aha, zaznaczę, że nie przekonuje mnie stwierdzenie, niektórych ulubione,że:
"Największym sukcesem Szatana jest to, że przekonał ludzi, że nie istnieje" czy jakoś tak to szło......

Jak myślicie?

Wydrukuj tę wiadomość

  Dokąd idziemy po śmierci?
Napisane przez: Gerald - 2016-02-15, 04:36 AM - Forum: Odwyk - Odpowiedzi (70)

Wśród chrześcijan panuje powszechny pogląd, doktryna, wynikająca ich zdaniem z Pisma, że "te dobre, wierzące w Jezusa" będą zbawione, a "te niedobre" nie przyjmujące Jezusa pójdą do piekła na wieczne potępienie.
Czy to nie jest tak, że doktryna ta czyni z chrześcijan "Rasę Panów" o której wspominał Martin w swoim odcinku

Czasami zamiast skupić się na ZBAWIENIU my skupiamy się na POTĘPIENIU i lubimy bardzo, jako chrześcijanie oceniać, oskarżać i wytykać paluszkiem tych, którzy naszym zdaniem niedobre są i do piekła pójdą, oczywiście, jako przykład takiego zachowania podajemy Jezusa, który wytykał błędy faryzeuszy, nazywał ich "plemiami żmijowymi" itd.

Jesteśmy Jezusowi, ale czy jesteśmy Jezusami?
Chodził, któryś z chrześcijan po wodzie, żeby mieć prawo oskarżać i w tym właśnie aspekcie naśladować Jezusa?

Nie słyszałem o takim, który po wodzie chodził, ale wiem, że ocenianie jest o niebo łatwiejsze, niż np. praca nad sobą samym....

Najpierw oczywiście, tych "innych", próbujemy przekonać w dobrej wierze, oczywiście, że nasze jest mojsze, a ich niedobre, a jak się nie uda, bo się buntują niereformowalni, to paluszek podnosi się w stronę twarzy i mówi oskarżycielskim tonem:
ANTYCHRYST...... do piekła
Schematy myślenia są mniej więcej takie:
Żydzi, ci niemesjańscy to paskudztwo, zabili Pana Jezusa i rządzą światem czyli nami czyli nienawidzimy rządzących czyli na pohybel
Islam to religia diabła czyli wszyscy islamiści to dzieci diabła czyli na pohybel
Byddyści..., a buddyści w sumie to dupy wołowe, to nic do nich nie mamy, za bardzo, i nawet lubimy ich podpatrzeć i się pojoggować, pomedytować i takie tam....
A te od |Matki Boskiej? Łooo, Matko Boska, te to już w ogóle potępieńce i odszczepieńce, bo niby wierzą w to samo, ale nie tak jak trzeba i do obrazków się modlą i krzyżyki noszą i figurki se robią i papieża w rękę całują, a jakby mogli to by go w... całowali, a jak powszechnie wiadomo, on gwałci dzieci, no może nie ten, ale tamten na pewno, no i w ogóle... na pohybel


W naszym mniemaniu, oczywiście, nie sądzimy, nie oskarżamy, nie wysyłamy do piekła, tylko ostrzegamy i się troszczymy o tych "innych".......

Czy, aby na pewno?

Pójdą do piekła, te niedobre, czy nie pójdą?
Bo przecież, jak nie pójdą do piekła to niesprawiedliwe będzie, bo my tu cierpimy, wyrzekamy się wielu rzeczy, a oni mają wszystko gdzieś, robią co chcą i kary nie będzie?
Jak to, to niesprawiedliwe !!!??? Przecież w Piśmie wyraźnie jest napisane, że pójdą!!!

Jak myślicie jest to piekło czy go nie ma?



Dla zainteresowanych, taki artykulik znalazłem i wkleję tekst, coby nie trzeba było szukać bo (delikatne oskarżenie, a raczej osąd):
chrześcijanie leniwi są jak choleraBig Grin


DOKĄD IDZIEMY PO ŚMIERCI ?

Jeśli uznajesz wiarygodność popularnych dogmatów religijnych, odpowiesz na to pytanie prawdopodobnie w taki sposób: „To zależy: jeśli ktoś czynił dobrze za życia, pójdzie do nieba. Jeśli był zły, pójdzie do.. - tu być może się zawahasz, być może nie będziesz pewien, ale pomyślisz pewnie: „do piekła”.

Byłbyś z pewnością zaskoczony, gdyby ci powiedziano, że twoja odpowiedź jest całkowicie błędna i że po śmierci jesteśmy w rzeczywistości MARTWI i nie idziemy nigdzie indziej, jak tylko do grobu. Taka informacja być może nawet by cię rozzło5ciła. Jeśli jednak myślisz racjonalnie, powinieneś powścią9nąć emocje i zapytać "Czy istotnie taka jest prawda?" Qdpowiedzią, jaką daje na to pytanie Biblia, jest stanowcze „tak”, zaś jedynym życiem po śmierci, o jakim mówi Pismo Święte, jest to, które otrzymają ludzie wskrzeszeni ze śmierci podczas przyjścia z nieba Jezusa Chrystusa. Jeśli chcesz poszukać potwierdzających owe twierdzenia dowodów, znajdziesz je w Biblii. Traktując poważnie swe poszukiwania, z łatwością odkryjesz, że:

1. Tym, co stanowi o istnieniu człowieka, jest jego ciało: „Ukształtował Pan Bóg człowieka z prochu ziemi (Gen. 2:7)

„Pierwszy człowiek jest z prochu ziemi, ziemski  (l Kor.15:47)

[Abraham:] jestem prochem i popiołem  (Gen.18:27)

Bo on wie, jakim tworem jesteśmy, pamięta, żeśmy prochem. (Ps.103:14)

„...wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz” (Gen.3:19)

Jeśli to ciało stanowi człowieka, to w konsekwencji wynika z tego, że kiedy umiera ciało, umiera też człowiek - nie może już gdziekolwiek pójść.

2. Życie człowieka, czy mówiąc inaczej: duch człowieka, nie stanowi jego istoty. Jest to jedynie ożywcze tchnienie dane człowiekowi przez niewidzialną, ale rzeczywistą siłę [moc] Boga.

[Bóg] sam daje wszystkim życie i tchnienie, i wszystko (Dz.17:25)

W jego ręku jest życie wszelkiego stworzenia i duch wszystkich ludzi. (Job 12:10)

Bo los synów ludzkich jest taki jak los zwierząt, jednaki jest los obojga. Jak one umierają, tak umierają tamci; i wszyscy mają to samo tchnienie [hebr. ruah - duch]. (Kazn.3:19)

Wróci się proch do ziemi, tak jak nim był, duch zaś wróci do Boga, który go dał. (Kazn.12:7)

Jeśli zatem ludzkie życie, duch, nie stanowi istoty człowieka, (jako iż jest to moc Boga umożliwiająca człowiekowi życie, oddychanie), to fakt, iż po śmierci człowieka jego duch powraca do Boga nie oznacza, że człowiek wraca do Boga, ale że wraca doń ta właśnie energia, którą człowiek obdarzony został chwilowo, i która istniała jeszcze przed ludzkimi narodzinami.

3. Pismo Święte nigdzie nie obiecuje życia w niebie jako nagrody dla sprawiedliwych:

Dawid nie wstąpił do nieba. (Dz.2:34 – BT)

Niebiosa są niebiosami Pana, ale ziemię dał synom ludzkim. (Ps.115:16)

Jeśli Dawid nie wstąpił do nieba, jak my możemy mieć taką nadzieję?

4. Według Pisma Świętego, zmarli nie otrzymali jeszcze obiecanej im nagrody:

Wszyscy oni (Abel, Henoch, Noe, Abraham i Sara] poumierali w wierze, nie otrzymawszy tego, co głosiły obietnice, lecz ujrzeli i powitali je z dala [i]. (Hebr.11:13)

I zatrąbił siódmy anioł... i twój gniew rozgorzał, i nastał czas sądu nad umarłymi, i oddawanie zapłaty sługom twoim prorokom i świętym. (Obj.11:15,18)

Jeśli zmarli nie otrzymali jeszcze nagrody, w jaki sposób może być prawdziwy dogmat o wynagradzaniu człowieka w chwili jego śmierci?

5. Zgodnie z Pismem Świętym, zmarli pozostają w stanie całkowitej nieświadomości:

Umarli nic nie wiedzą... zarówno ich miłość, jak ich nienawiść, a także ich gorliwość dawno minęły. (Kazn. 9:5,6)


Bo po śmierci nie pamięta się o tobie, a w krainie umarłych [hebr. szeol – grób] któż cię wysławiać będzie? (Ps.6:5)

Ta nie umarli chwalą Jahwe, nikt kto zstępuje do otchłani [hebr. duwmah - milczenie, śmierć; stąd inny przekład oddaje: To nie umarli chwalą Pana, nikt spośród schodzących w ciszę grobu – Miłosz]. (Ps.115:17)

Nie w krainie umarłych [hebr. szeol - gr6b] bowiem cię wysławiają, nie chwali ciebie śmierć. I Iz.38:181

Jeśli zmarli są nieświadomi, nie pamiętają Boga i nie żywią nienawiści, nie mogą zatem doświadczać radości pobytu w niebie czy cierpień w piekle, jak uczy popularna teologia.

6. Zgodnie z Pismem Świętym, zmarli zostaną osądzeni i nagrodzeni po zmartwychwstaniu, kiedy Jezus ponownie przyjdzie na ziemię:

Odpłatę bowiem będziesz miał przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych. (Łk. 14:14)

Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami swymi, i wtedy odda każdemu według uczynków jego. (Mt. 16:27)

[Jezus Chrystus] będzie sądził żywych i umarłych, na objawienie i Królestwo jego. (2 Tym.4:1)

[Jezus powiedział, że] nadchodzi godzina, kiedy wszyscy w grobach usłyszą głos jego; i wyjdą ci, co dobrze czynili, by powstać do życia, a inni, którzy źle czynili, by powstać na sąd. t J.5:28-291

A wielu z tych, którzy śpią w prochu ziemi, obudzą się, jedni do żywota wieczne9o, a drudzy na hańbę i wieczne potępienie. (Dan.12:2)

Jeśli zmarli nie zostali jeszcze osądzeni, w jaki sposób dogmat o natychmiastowej odpłacie w chwili śmierci może być prawdziwy?

7. Nagrodą obiecaną sprawiedliwym jest - oprócz nieśmiertelnej natury - zamieszkanie na ziemi:

Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię. (Mt.5:5)

Bo ci, którym On błogosławi, posiądą ziemię. (Ps.37:22)

Ci zaś, którzy pokładają nadzieję w Panu, odziedziczą ziemię. (Ps.37:9)

Sprawiedliwy odbiera na ziemi swoją zapłatę. (Prz.11:31)

Dam ci [tzn. Jezusowi Chrystusowi, synowi Boga - zob. w.7] krańce świata [hbr. 'erets - ziemia] w posiadanie. (Ps.2:8)

Królować będziemy na ziemi. (Obj.5:10 – [BG])

Jeśli nagrodą obiecaną sprawiedliwym jest mieszkanie na ziemi, tradycyjny dogmat mówiący o niebiańskim raju, jaki czeka nas po śmierci, nie jest możliwy do pogodzenia ze Słowem Bożym.

Jeśli nie zaznaczono inaczej, wszystkie cytaty biblijne za:
„Biblia to jest Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu”, BiZTB Warszawa 1981.
[BG] – „Biblia Święta to jest Całe Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu” (tzw. Biblia Gdańska), BiZTB Warszawa 1967

[/i]

Wydrukuj tę wiadomość

  pożądliwe patrzenie
Napisane przez: jumi - 2016-02-10, 12:41 AM - Forum: Jak żyć - Odpowiedzi (7)

Czy według was gdy Jezus wypowiedział te słowa:" A ja wam mówię że kto pożądliwe patrzy na kobiete juz w swym sercu dopuścił się z nią cudzołóstwa." ,to miał namyśli dosłownie rozbieranie, chęć seksu itp. w myślach? Jak do tej pory żyłem w takim przekonaniu ale nie wiem, czy to ma sens. Znalazłem na innym forum wypowiedź goscia co mówi tak:

Cytat:"Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego." (Wj. 20:17)

Czy pożądliwe spojrzenie na woła sąsiada oznacza podniecenie seksualne? ;-)
Widok kobiety może wzbudzać podniecenie, ale nie oznacza od razu chęci, aby ją posiąść.
Pożądanie seksualne jest darem Boga, a pożądliwość w sensie - chęć posiadania na własność, czerpania z czegoś osobistych korzyści nawet kosztem drugich osób (np. kobiety, która nas podnieca) jest czymś niewłaściwym.

Jak ktoś ma piękny dom, wspaniałą żonę, meble, jakieś piękne przedmioty, to nie oznacza to, że nie można marzyć o podobnych rzeczach ale zazdrość czy chęć odebrania tamtej osobie tych jego własności lub jego żony jest niewłaściwa.

Nauczanie Jezusa i apostołów przesuwało ciężar odpowiedzialności wobec Boga z uczynkowości na duchową czystość.
W sumie to chyba tak jest, bo inaczej to bym musiał wogóle na kobiety nie patrzeć, albo by musiały chodzić ubrane jak muzułmanki z hidżabami, zawsze jak spojrzę na ładną kobietę,chodźby przez sekundę mam ochotę na coś więcej. Co o tym myślicie?

Wydrukuj tę wiadomość

  Jedno z Chrystusem
Napisane przez: Gerald - 2016-02-09, 05:20 AM - Forum: Odwyk - Brak odpowiedzi

Bardzo trudne 5 minut Waszego czasu, ale bardzo ważne 5 minut

Warto posłuchać bo odpowiada na nurtujące pytanie co to znaczy być chrystusowym, a wielu zmaga się z tym pytaniem i odpowiedzią na nie

"Kiedy to załapiacie to wszystko się zmieni
"

Enyoj

Wydrukuj tę wiadomość

  Brak oznak życia na forum. Powód?
Napisane przez: Gerald - 2016-02-04, 08:25 PM - Forum: Odwyk - Odpowiedzi (6)

Ciekaw jestem Waszych opinii

Co może być powodem braku życia na tym forum?
Admin nie zbanuje za prawdę
Słowo harcerza


Wiem, że niektórzy czytają i pytanie mam co blokuje wypowiedzi?

Przecież chrześcijanie nie boją się niczego

O co się dzieje, że nic się nie dzieje?

Wydrukuj tę wiadomość

  "Co to znaczy wierzyć"
Napisane przez: Gerald - 2016-02-04, 07:01 AM - Forum: Odwyk - Brak odpowiedzi

Jak w temacie.
Uważam, że warto  posłuchać to wrzucam




"Wierzyć, to znaczy wziąć to, co ktoś powiedział za fakt, wziąć to jako pewnik"

Wydrukuj tę wiadomość

  czy apostołowie byli nieomylni?
Napisane przez: jumi - 2016-02-02, 09:07 PM - Forum: Odwyk - Odpowiedzi (12)

Tak jak w temacie, od paru dni chodzi mi po głowie to pytanie. Wszystkie kwestie w Bibli wypowiadane przez Boga, Jezusa czy proroków czytam z uwagą i wdrążam w życie natomiast nie wiem czy mogę łykać jak pelikan mądrości apostołów czy innych postronnych osób co mówią jak żyć. Np. Paweł nawet nigdy nie słuchał mądrości Jezusa na żywo ale stwierdza: „Jednak ze względu na niebezpieczeństwo wszeteczeństwa, niechaj każdy ma swoją żonę i każda niechaj ma własnego męża.” - mówi ten fragment o tym, że muszę się z dziewczyną się ożenić żeby uprawiać sex, a jak ja już traktuję dziewczynę jak żonę i powiedzieliśmy między sobą że będziemy razem na zawsze to muszę wpierw robić jakieś uroczystości ślubne. Może to słaby przykład ale innego nie pamiętam, chodzi mi po prostu o to czy to były jakieś oświecone osoby i jak te listy spisywali to czy byli nieomylni w tym co pisali. Problem też byłporuszony na tej stronie: http://zbyszeks.salon24.pl/322982,czy-ap...-sie-mylic

Wydrukuj tę wiadomość