Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kaszanka, jeść czy nie jeść
#1
Czy to prawda, że zakaz sporzywania krwi został zniesiony przez Jezusa gdy mówił o tym że nie to co spożywamy sprawia, że człowiek jest nieczysty, tylko to co wychodzi z naszego serca, czy jakoś tak i nie powinienem sporzywać np kaszanki gdybym stał koło Żyda i gorszył by się tym? Czy krew w biblii określana jest jako pokarm, czy raczej coś innego, świętego? Czy ktoś z was sporzywa kaszankę, czarninę itp., jeśli tak, to jak sobie to usprawiedliwiacie? Może jest jakiś katolik na forum i by powiedział jak to u nich jest bo wszyscy tam się zajadają kaszanką, a ksiądz na kazaniu ani be ani me, tego tematu nie poruszy. Właśnie u mnie mama wyjęła z zamrażarki pyszną kaszaneczkę na rano i co tu począć...
#2
Przeczytaj Rzymian 14. A najlepiej cały list. A w skrócie to

Święty Paweł napisał(a):Wiem i przekonany jestem w Panu Jezusie, że nie ma niczego, co by samo przez się było nieczyste, a jest nieczyste tylko dla tego, kto je uważa za nieczyste.
#3
Ja wychodzę z założenia, że Duch Święty się nie pomylił, i w związku z tym nie muszę sobie tego w żaden sposób usprawiedliwiać.
"Uznał bowiem Duch Święty za słuszne, i my też, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. Wstrzymujcie się od [ofiar] składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze uczynicie, jeśli będziecie się tego wystrzegać. Bywajcie zdrowi." (Dz 15:28-29)
Po prostu nie jem i się nie zastanawiam. Co oczywiście nie znaczy, że krzywo patrzę na tych, którzy jedzą - to nie mój problem.
„Szlachet­ny człowiek wy­maga od siebie, pros­tak od innych.”
Kong Qiu znany jako Konfucjusz
#4
po przewertowaniu różnych cytatów też mi wychodzi, że nie jeść kaszanki. Bardzo to przykre, że u mnie w katolickim domu nikt się nad tym nawet nie zastanawia, a jak im próbuję coś pokazać za pomocą bibli to mówią że jestem jehowy.
#5
(2015-12-06, 09:23 PM)Młodszy brat Szefa napisał(a): Ja wychodzę z założenia, że Duch Święty się nie pomylił, i w związku z tym nie muszę sobie tego w żaden sposób usprawiedliwiać.
"Uznał bowiem Duch Święty za słuszne, i my też, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. Wstrzymujcie się od [ofiar] składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze uczynicie, jeśli będziecie się tego wystrzegać. Bywajcie zdrowi." (Dz 15:28-29)
Po prostu nie jem i się nie zastanawiam. Co oczywiście nie znaczy, że krzywo patrzę na tych, którzy jedzą - to nie mój problem.

To prawdopodobnie jest aluzja do Kapłańskiej 17-18 - akurat tam są opisane przepisy, które dotyczą nie tylko Żydów, ale też mieszkających pośród nich prozelitów, a więc sytuacja podobna do tej, o której traktuje Dz 15.
  • Kpł 17:3-5 - nakaz składania ofiar tylko Bogu
  • Kpł 17:10-17:12 - zakaz spożywania krwi
  • Kpł 17:13-17:14 - zakaz jedzenia zwierząt z krwią (a więc m. in. uduszonych)
  • Kpł 18:1-30 - katalog zakazów, które łapią się pod szeroko rozumiane pojęcie "nierządu"
  • W międzyczasie jeszcze wtrącone Kpł 18:21 - okoliczne wersety wskazują, że "oddawanie Molochowi" miało jakiś związek z nierządem, ale może to też być jakaś forma ofiary
Przy interpretowaniu Dz 15 kłopotliwy jest werset 21: "Mojżesz bowiem od dawien dawna ma po miastach takich, którzy go opowiadają, gdyż czyta się go w synagogach w każdy sabat". Kłopotliwy, bo przecież prawo mojżeszowe zawiera znacznie więcej zakazów, niż te cztery, więc o co tu chodzi? Jeśli się skojarzy te cztery zakazy z Kpł, to sprawa się bardzo rozjaśnia - to są 4 zakazy dla mieszkających pośród Żydów i właśnie tak są w Kpł 17-18 opisane, więc dzięki ich przestrzeganiu Żydzi nie będą zgorszeni. Nie ma też powodu, żeby nakładać na nie-Żydów coś więcej, bo reszta praw nie jest dla nich.

No to teraz trzeba rozgryźć, czy chodziło tylko o unikanie zgorszenia wśród Żydów, czy o to, że te 4 prawa są nadal aktualne. Z kontekstu (Dz 15:1-2) widzimy, że źródłem całej dyskusji jest to, że Żydzi chcieliby na pogan nałożyć całe prawo. Tak więc są dwie opcje:
  • Uczestnicy soboru i Duch Święty podtrzymują te zakazy dlatego, że nadal obowiązują, albo
  • Idą na kompromis, który nawet dla nie do końca pojmującego nowotestamentową czystość wszystkiego Żyda jest niepodważalny, bo jest podparty Torą
W 1Kor 8 Paweł pisze, że w ogólności mięso ofiarowane bożkom spożywać wolno, chyba, że akurat spowoduje zgorszenie. To by się zgadzało z opcją drugą - prawo dotyczące ofiar dla bożków jest uchylone, można jeść. Z drugiej strony nierząd nadal nie jest pochwalany, a więc to prawo jest podtrzymane. Czyli trzeba każde z osobna rozpatrywać, na pewno nie ma już mowy o bezwzględnej konieczności przestrzegania tych czterech. No to co z krwią - wolno, czy nie wolno?

@Mateusz już przytoczył Rz 14:14:
Cytat:Wiem i jestem przekonany w Panu Jezusie, że nie ma niczego, co by samo w sobie było nieczyste; nieczyste jest jedynie dla tego, kto je za nieczyste uważa.
Warto jeszcze wspomnieć o widzeniu Piotra z Dz 10:11-16. Na pewno chodziło w nim o upewnienie Piotra, że Ewangelia jest przeznaczona także dla pogan - to mówi kontekst. Ale osobiście myślę, że jest też drugi sens tego widzenia, dosłowny, w którym Bóg uchyla prawo dotyczące nieczystości. Czy krew się pod to łapie? Nie jest to nigdzie tutaj wprost napisane, ale po połączeniu tego z Rz 14 jestem przekonany - to jest komplet argumentów, który do mnie trafia.

Jeśli masz wątpliwości, to nie jedz. Na pewno nie wyjdzie Ci to na złe :)

(2015-12-07, 08:35 PM)jumi napisał(a): Bardzo to przykre, że u mnie w katolickim domu nikt się nad tym nawet nie zastanawia, a jak im próbuję coś pokazać za pomocą bibli to mówią że jestem jehowy.

Ano, niestety. Ale trzymaj się swojego, poznawaj Boga, ufaj przede wszystkim Jego Słowu. Bóg nie obiecywał, że chrześcijanom będzie łatwo i przyjemnie, ale myślę, że nagroda jest warta tych drobnych potyczek :)
Treść powyższego postu odzwierciedla zdanie autora w chwili jego napisania. Autor zastrzega sobie prawo do zmiany zdania w przyszłości. Jeśli autor powyższego postu gada głupoty, to krzycz na niego.
#6
(2015-12-08, 03:43 PM)gronostaj napisał(a): Idą na kompromis, który nawet dla nie do końca pojmującego nowotestamentową czystość wszystkiego Żyda jest niepodważalny, bo jest podparty Torą

Myślę, że to jest prawda. Widać z listów Pawła, z Dziejów i z konktekstu historycznego, że miał wtedy miejsce spór między dwoma wizjami chrześcijaństwa: pawłową i "judaizującą". Pierwsze stronnictwo uważało, że nawróceni poganie są wolni od nakazów Prawa mojżeszowego. Drugie, że powinni się obrzezać i przestrzegać prawa. Dochodziło do dość ostrych kłótni, czego świadectwa są m.in. w Liście do Galatów. Mówi się, że z "żydowskim" stronnictwem mogli sympatyzować m.in. biskup Jerozolimy Jakub i apostoł Piotr.

Ostatecznie w celu rozwiązania kontrowersji zwołano gdzieś koło 50 roku sobór w Jerozolimie. Postanowienia były kompromisowe. Uznano rację Pawła, że poganie są wolni od nakazów Prawa, ale dla zachowania spokoju zakazano im rzeczy szczególnie bulwersujących dla żydów (np. kwestia krwi) oraz tych, które były w pogańskiej kulturze nieoczywiste (kwestia nierządu, który był w tamtych czasych szeroko i ochoczo praktykowany ;-)).

Sobór wystarczył, żeby "umiarkowane frakcje" po obu stronach się pogodziły (widać, że stosunek Pawła do apostołów był potem raczej pozytywny), ale bardziej radykalne odłamy prawdopodobnie dalej kontynuowały spór. Jest możliwe, że nieprzekonani ze stronnictwa judaizującego zasilili ruch ebionitów, a skrajni pauliniści częściowo wsparli wczesnych gnostyków (mógł z tego czerpać np. marcjonizm).

Oczywiście ortodoksyjny ruch judeochrześcijański mocno osłabł po zniszczeniu Jerozolimy przez Rzymian w roku 70 i potem całkiem zaginął w mrokach dziejów. Dzisiejsze chrześcijaństwo wyrasta z tej "pawłowej", czyli pogańskiej, części tamtego Kościoła.
#7
@mateusz
Sugerujesz, że Chrześcijanie nie są spadkobiercami nauk Jezusa i w zasadzie rządzą się wymyślonymi przez siebie prawami?
#8
A gdzie dokładnie tak zasugerowałem?
#9
Tyle napisaliście w obronie kaszanki, że zaczynam się zastanawiać, czy nie macie przypadkiem jakichś ukrytych korzyści płynących z jej konsumpcji. Wink
A tak swoją drogą to zawsze mnie zastanawiało, co takiego skłania ludzi do koncepcji, że widzenie Piotra ma dosłowny sens... Przecież przy wizjach proroków nikt nie doszukuje się podwójnego sensu. Może Ty, Gronostaju, mi wyjaśnisz.
„Szlachet­ny człowiek wy­maga od siebie, pros­tak od innych.”
Kong Qiu znany jako Konfucjusz
#10
(2015-12-17, 04:06 PM)Młodszy brat Szefa napisał(a): A tak swoją drogą to zawsze mnie zastanawiało, co takiego skłania ludzi do koncepcji, że widzenie Piotra ma dosłowny sens... Przecież przy wizjach proroków nikt nie doszukuje się podwójnego sensu. Może Ty, Gronostaju, mi wyjaśnisz.
Postaram się, skoro prosisz Wink Ja to widzę tak, że Bóg działa racjonalnie i nie wysyła sprzecznych sygnałów. Jeśli pokazuje komuś zwierzęta, które do tej pory były nieczyste i mówi "Zabijaj, Piotrze, i jedz [...] Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił", to trzeba się zastanowić czemu. Czy dlatego, że nie umiał wymyślić lepszej, niedyskusyjnej metafory, albo nie miał akurat czasu i rzucił pierwszą z brzegu? Pewnie nie. Pewnie miał jakiś cel w dobraniu akurat takiej metafory. Kiedy ja wymyślam do czegoś metaforę, to taką, żeby znaczenie przenośne było zrozumiałe dla słuchacza. Jeśli używasz analogii z czymś absurdalnym, to jest ona bezużyteczna. Jeśli te zwierzęta nie były w tym momencie uznane za czyste, to gdzie w całym tym widzeniu analogia do sytuacji z poganami?
Treść powyższego postu odzwierciedla zdanie autora w chwili jego napisania. Autor zastrzega sobie prawo do zmiany zdania w przyszłości. Jeśli autor powyższego postu gada głupoty, to krzycz na niego.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości