(2020-09-13, 11:44 AM)Przemeks napisał(a): [ -> ]Enigmatyczne są Twoje słowa. Patrząc na sukces człowieka, rozmyślanie nad różnymi sprawami, w tym jak zdobyć pożywienie - wyszło mu na dobre. [...]
W ogóle ciekawi mnie dlaczego człowiek tak bardzo wybił się na prowadzenie - to znaczy jakie Ty masz na ten temat zdanie.
Sukces człowieka polega na tym, że w wyniku ewolucji nauczył się żyć w społecznościach. Samo myślenie, czyli ta część rozumu, która odróżnia nas od zwierząt, potrzebna jest tylko po to człowiekowi, aby lepiej się komunikować z resztą społeczności ludzkiej. Nikt nigdy nie urodził się już ze zdolnościami leczenia ludzi, czy budowania domów. Potrafi to, bo umie wymieniać myśli z innymi i uczyć się tego od nich. Ma to niestety też skutki uboczne. Obecnie mózg, który stanowi ok. 1 kg masy naszego ciała potrzebuje ok. 20% całego zapotrzebowania organizmu na składniki odżywcze, w tym te najbogatsze w cukier. Potrzebujemy więc większej przestrzeni życiowej niż inne kręgowce, żeby przetrwać.
(2020-09-13, 11:44 AM)Przemeks napisał(a): [ -> ]Czy wilkowi nie wyszłoby to również na korzyść?
Nie. Dlatego inteligentne psy nie żyją w lasach. Nie zrozum nie źle, ale dziś większość psów to zwierzęta dzikie. Tylko 1/4 znajduje się pod opieką człowieka. Pomimo jednak tego, że żyją na wolności to są pasożytami środowiska człowiek, a nie aktywnymi myśliwymi.
(2020-09-13, 11:44 AM)Przemeks napisał(a): [ -> ]Twierdzę, że Twoje założenie, że gepard eliminuje tylko słabe, niedostosowane jednostki może nie być założeniem trafnym. Piszesz tak, bo uważasz, że gepard wykonuje "dobrą robotę". Skąd Twoja pewność, zapytam po raz drugi, że zjadając ją nie uniemożliwia jej wykonanie skoku ewolucyjnego na wyższy poziom? Przecież gepard czy lew nie kierują się dobrem gatunku antylop, tylko własnym głodem. Gdyby mogły to zapewne zjadłyby wszystkie antylopy, nie tylko te "niedostosowane", ale też "dostosowane".
Geny nie potrafią wprost zmienić ewolucji. Tylko selekcja przez dobór naturalny może to zmienić. Samo pojawienie się jakiejś cechy nic nie znaczy, a nawet zazwyczaj jest szkodliwe. Potrzebna jest najpierw zmiana w środowisku, która da takiej zmianie genów przewagę.
Młode antylopy oddalają się od stada, bo chcą pokazać że są już dorosłe. Jak wiesz każdy jednak dorasta w innym tempie. Gepardy pokazują więc tym młodym antylopom, która miała rację, a która się myliła.
Pisałem już zresztą o skuteczności ataków gepardów. One też nie mają kolorowo. Jeśli zaatakują taką antylopę, która im ucieknie, to prawdopodobieństwo powodzenia następnego ataku jest jeszcze mniejsze, bo ten pierwszy atak kosztuje i tak ich dużo energii.
(2020-09-13, 11:44 AM)Przemeks napisał(a): [ -> ]Konq, to, że chciałbym świat przyjazny człowiekowi nie równa się temu, że każdy z ludzi, którzy by tam żyli musiałby być tchórzem. Jak w ogóle ocenić poziom odwagi, jak nie ma zagrożenia?
Wielu "odważnych" poginęło bo przeceniło swoje umiejętności. Przepłynąłeś kiedyś Atlantyk kajakiem? Ja nie. I nie uważam siebie za tchórza.
Poza tym ciekawie piszesz o historii ludzi.
Człowiek z natury musi pokazywać swoją przewagę nad innymi w społeczności, bo boi się być przez nią odrzucony. Tu nie chodzi o tchórzostwo, tylko podejmowanie ryzyka i przetrwanie. Tak jak to jest u antylop - kto nie ryzykuje ten nie zyskuje. Człowiek lubi myśleć i zastanawiać się, ale musi to robić z dala od natury, żeby czuć się bezpiecznie, dlatego tak przekształca ten świat, żeby sobie tę ucieczkę od natury ułatwić. Czy to jest dobre czy złe, to tylko nasza natura w głębi wie.