2016-06-19, 04:28 PM
(2016-06-19, 03:02 PM)Przemeks napisał(a): [ -> ]Nie uważasz, że bezpłodność jest barierą ograniczającą przekazanie genów przez takiego żubronia?
Czy nie uważasz, że bezpłodność jest rodzajem mechanizmu anty-ewolucyjnego?
Jak wytłumaczysz fakt, że dwa osobniki, np. koń i osioł, które mają płodnych rodziców stopniowo stają bezpłodne?
Co powiesz na to?:
Wikipedia
Niektórzy naukowcy uważają mieszańce za "ślepą uliczkę ewolucji", ponieważ mieszańce często są sterylne lub wykazują obniżoną płodność a ich dostosowanie jest zazwyczaj niższe od osobników gatunków rodzicielskich.
[...]
***
Dlaczego zakładasz, że kurczak był później niż orzeł, albo wilk? Kierujesz się wykopaliskami?
***
Zadam jeszcze raz to pytanie: dlaczego z wilka, który ma potomków nazywanych psami nie może znowu powstać wilk?
Sorry, ale ty mnie nie chyba nie czytasz ze zrozumieniem. Bezpłodność nie jest mechanizmem anty-ewolucyjnym, tylko ewolucyjnym, ponieważ prowadzi do specjacji, czyli selekcji genów z dala od gatunku wyjściowego. Nowy gatunek powstaje wtedy kiedy powstają bariery, a bezpłodność, wynikająca ze stopniowego różnicowania się genów jest taką barierą. Technicznie to właśnie płodna hybryda jest problemem dla ewolucji, bo stanowi łącznik genów pomiędzy dwoma gatunkami.
Niedawno czytałem o pewnym szakalu z Turcji. Szakal ten pełni bardzo pożyteczną rolę w środowisku, ponieważ poluje tylko na gryzonie. Pechowo grozi mu wyginięcie, głównie z dość prozaicznego powodu - ponieważ często dochodzi do jego krzyżowania z psami domowymi, które degradują jego odmienną pulę genetyczną i sprawiają, ze zaczyna w nim być więcej genów z wilka, który jest w naturze jego naturalnym wrogiem. A wiec jak widzisz hybrydy mogą raczej namieszać w odmienności jaka towarzyszy ewolucji gatunkowej.
Hybryda może jednak stanowić podstawę dla nowego gatunku, jeśli znajdzie się w środowisku, które jest niedostępne dla gatunków pierwotnych, z którymi w ten sposób traci możliwość współdzielenia genów i mogą one swobodnie mutować się w takie, które nie będą znane w pierwotnej puli genetycznej. Przykładem tu jest pies Dingo, który dzięki selekcji cech, posiada już rangę podgatunku. Psy te utraciły np. możliwość szczekania, ponieważ straciły geny za tę cechę odpowiedzialne, na rzecz nowych. Oczywiście nie mówię tu o typowej hybrydzie między gatunkowej, tylko osobniku, który dzięki nowym cechom został wyselekcjonowany przez przyrodę.
***
Niczego takiego nie zakładam. Twierdze tylko że nie można stworzyć podobnego nawet gatunku poruszając się w dół puli genetycznej. To jest następna falsyfikacja dla teorii ewolucji. Człowiekowi nie może w wyniku mutacji wyrosnąć pióra, ponieważ nie mieli ich nasi przodkowie. I to nazywam cofaniem się wstecz.
***
Dlaczego z psa nie może wyrosnąć wilk, ponieważ pies jest wilkiem. Tak samo jak z człowieka nie może ponownie powstać małpa, bo człowiek nadal jest małpą. Nie może za to człowiek stać się z powrotem szympansem, ani nawet naszym wspólnym przodkiem. Jak napisałem jednak wcześniej to środowisko dokonuje w tym przypadku selekcji i tak samo jak w przypadku Dingo tworzy po prostu następny gatunek wilka, który przestaje być już canis lupus lupus (traci jego cechy). Decydujący głos tu ma więc środowisko. Jeśli nawet umieścimy jakąś rasę w środowisku typowym dla wilków i nie pozwolimy na mieszanie się tej rasy z prawdziwymi wilkami, to na pewno powstanie coś całkiem innego.
Powyżej masz to przedstawione w praktyce. Praktycznie to nie owczarek, a właśnie shih tzu jest genetycznie spokrewniony bliżej z wilkiem. Selekcja owczarków niemieckich polegała na pozbyciu się cech typowych dla wilków, czyli przede wszystkim agresji. Zmiany te pociągnęły za sobą zmianę wielu cech fizjoligicznych. Potem dopiero zaczęto kształtować wzorzec tej rasy z powrotem w kierunku podobieństwa do wilków. Jest więc bardziej zdegradowaną genetycznie rasą od shih tsu, którego rodowód jest bliżej wspólnego przodka tych ras, czyli wilka azjatyckiego. Technicznie to właśnie owczarek niemiecki ma większe szanse na wyodrębnienie własnego gatunku.
Twojej hipotezie przeczy także praktyka. 3/4 psów na świecie to psy dzikie. Nigdzie nie zaobserwowano, żeby którykolwiek z nich stał się wilkiem. Psy takie zazwyczaj zaczynają przypominać bardziej szakale, bo (jak wcześniej wspomniałem) współdzielą podobne środowisko (szakal bytuje w pobliżu człowieka) i dlatego, że utraciły większość cech wilka.
To samo dotyczy człowieka. U człowieka możne zdarzyć się mutacja powodująca rośnięcie na ciele ... sierści. Zawsze taka sierść jest jednego koloru: czarnego, czyli taka sama jak u szympansa. Każdy człowiek posiada zresztą pory w skórze świadczące o obecności takiej sierści i są one rozmieszczone dokładnie w tych samych miejscach co u szympansa. Spokojnie można więc założyć, że nasz wspólny przodek też miał podobną sierść, nawet jeśli nie mamy na to dowodów (w postaci wykopalisk). Ta sierść jest u człowieka częścią puli genetycznej, nawet pomimo tego, że nie są to geny kodujące. Mutacja może je jednak przywrócić do życia, bo mutacja sięga tylko w głąb puli genetycznej. Oczywiście taka zmiana nie powoduje różnic gatunkowych i człowiek z sierścią jest nadal człowiekiem. Jeśli jednak ta sierść zostanie wyselekcjonowana, bo będzie przydatna w innych warunkach środowiskowych, mogą zdarzyć się jej mutacje np. zmiana koloru, która wpłynie na wspólną pulę genetyczną, czyli to co nas łączy, czyli czarna sierść.